I was at a Bach concert. It consoled, purified and strengthened me.

Gottes Zeit ist die allerbeste Zeit.

wtorek, 2 sierpnia 2011

Areyfu - Penitence I


Może na początek odnośnik do strony projektu na wordpressie, bandcamp, lastfm... To dopiero początku, więc nie znajdziecie tam na razie zbyt wiele. Na razie.

Kiedy słucham tego materiału, w mojej wyobraźni pojawia się podejrzana machina chirurgiczna, taka do wykonywania najbardziej precyzyjnych cięć, itd. Oczywiście maszyna ta wymknęła się spod kontroli i robi pierwszorzędną rzeź we flakach niewinnego pacjenta. A doktor tylko patrzy na monitor, macha dżojstikami i przerażony jest tym, co właśnie się dzieje. Trochę krewi na ścianach. Narządy porozrzucane po całym pomieszczeniu... I jeszcze krzyk odbijający się echem.
Mniej-więcej taka wizja.

Całość trwa... Wyjątkowo krótko. Nawet nie kwadrans. Utwory nie dochodzą do dwóch minut, no, prócz jednego. Za to są wyjątkowo mięsiste, konkretne i nie dają wytchnąć słuchaczowi. W takim układzie właściwie wchłania się to od początku do końca, bez faworyzowania jakiejkolwiek partii.
Taka forma osobiście bardzo mi odpowiada.

i've lost all direction.
this compass only shows me penitence every where i go it haunts me it

follows me like the shadow i thought i never had

Słychać świeżość, jest pomysł na siebie. Plus opętańcze krzyki miejscami.
Jestem bardzo ciekaw kolejnej części. Z pewnością tutaj o niej napiszę.


Tracklist:

01 numbness
02 shielding
03 bitterness
04 ~
05 ~~
06 ~~~
07 flawless
08 ~~~~
09 broken
10 emptiness

PENITENCE I

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz